Po przeczytaniu wcześniejszych komentarzy, wiem że się narażę wielu osobom swoją opinią. Nie mam zamiaru jednak besztać tego filmu bez przyczyny, ot tak sobie, ale... ogólnie nie wiem o czym był ten film i czy niósł on w sobie jakieś przesłanie. Jeśli tak, to ja chyba tak do końca go nie zrozumiałem. Wiem tylko tyle, że było on dziwny, długi i nudny. Akcja rozwija się baaaaaardzo powoli, w dodatku opowiedziana jest niekonwencjonalnie, gdyż sceny snu przeplatają się ze wspomnieniami i marzeniami bohaterów. To powoduje jednak całkowity brak akcji i usypiające dłużyzny. Sytuacje tylko w nieznacznym stopniu ratuje dobra muzyka. Przepiękne są również krajobrazy morskie i pustynne i w zasadzie to wszystko, czym warto się tu zachwycać. Jak dla mnie stracone dwie godziny... No tak, to teraz mi się z pewnością oberwie :D.